„Co się nażyłam…”
Fragmenty wiersza
Agnieszki Osieckiej
Co się nażyłem, to się nażyłem
co się napiłem, to się napiłem
co wymarzyłem to moje!…
co pogubiłem, to pogubiłem
a co znalazłem to moje!
Co przegapiłem, to przegapiłem
a co zrobiłem, to moje!...
Myśmy żyli jak na wietrze,
Myśmy żyli niezbyt grzecznie,
Myśmy żyli niebezpiecznie,
ale jak!...
co nawarzyłem, to nawarzyłem,
co naprawiłem, to moje!
Co zapłaciłem, to zapłaciłem,
Co przebaczyłem, to przebaczyłem,
A co pamiętam – to moje
Drogi Szwagrze, moja najbliższa
rodzino!
Czytając poezję Osieckiej,
doszedłem do wniosku, że muszę dokonać pewnego wyboru z jej wiersza, „Co się
nażyłem”, gdyż w sposób uniwersalny pasuje do naszych życiorysów. Opuściłem
słowa, „Co przetańczyłem, to przetańczyłem”. My przecież nie „tańcory”.
Teraz wracając do „moja
najbliższa rodzino”. Facet poszedł do lekarza, a ten zapytał, - Kto z rodziny
chorował na tę pana przypadłość. Facet po zastanowieniu głębokim wykrzyknął
radośnie.
- Szwagier. Lekarz jednak nie
był życzliwy, gdyż oznajmił, „szwagier to nie rodzina”. Jędruś, dla mnie
niezależnie od opinii lekarza jesteś najbliższą dla mnie rodziną. Mam w dupie
genetykę.
Pozdrawiam całą rodzinę z wyboru serdecznego.
Pozdrawiam całą rodzinę z wyboru serdecznego.
PS. Szanowny Szwagrze, tekst
ten zmodyfikowany, napisany do Ciebie, z tego powodu, że bardzo pasują do
siebie nasze życiorysy. „A co pamiętam to moje” – pogrubione przeze mnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz